niedziela, 30 września 2012

last day/ first dat







Dawno mnie nie było. Pochłonęły mnie przeprowadzka, szkoła i choroba. Ale teraz już piję herbatę na ławce przy altance i uśmiecham się do słońca.

Obowiązki zaczęły mnie przerastać, ale nie zwracam na nie uwagi. Mam bardzo , ale to bardzo wyjebane. Tylko familia mnie wkurwia ZBYT. Ale świeci słońce i biega pies.


wtorek, 11 września 2012












Kolejne stare zdjęcia.










Boję się zacząć od początku. Czuję, że nie mam wystarczającego wsparcia. Tracę kontakt z najbliższymi, z nie mojej winy. Nie dogaduję sie z kimś z kim mogłam milczeć godzinami.

Nie rozumiemy się już. Zauważyłam, jakim jesteś egoistą, ale mimo to staram się Cię wspierać jak tylko mogę, bo wiem jak Ci ciężko. Szkoda tylko, że nie widzisz, że wszystko odbija się na mnie i że dłużej już nie mam siły wybierać między Tobą, a nim. Przestaje mi zależeć, znowu. Nigdy nie sądziłam, że to nas dotknie, a jednak. Żałuję, że w tym momencie, kiedy straciłeś już jedną ważną osobę. Ale to był twój wybór, zastanów się czy słuszny.





Zawsze będziesz najważniejszym mężczyzną mojego życia, przykro mi, że nie potrafisz tego docenić.





Proszę Cię, zastanów się, komu możesz ufać?









łezka się trochę w oku zakręci, może pójdę już spać.


sobota, 8 września 2012

Idę na spacer w burzę.






Zobaczyłam cię znów, czułam jakbyśmy nigdy się nie spotkali
Jakby słońce zaszło w twoich oczach i nigdy nie chciało wzejść
Co zrobiłeś z tym, którego kocham?
Kiedy patrzę w twoje oczy nie widzę niespodzianek
Zawsze myślałam że to smutne
Że zachowujemy się jak obcy
Po tym wszystkim co mieliśmy
Zachowujemy się jakbyśmy nigdy się nie spotkali
Zawsze myślałam że to wstyd
Że musimy grać w te gry
Czułam że naprawdę mnie znałeś
Teraz czuję że mnie przejrzałeś
Kiedy widzę cię znów
Wiem, że nie mogę mieć żadnych oczekiwań
Zachowaj krok odległości
Nie będziemy musieli czekać.



Przepraszam, że znowu wstawiam starocie. Jutro może pofocę. Może poćwiczę na pianinie, może pierdolnę się w łeb i zacznę myśleć racjonalnie.








może.

wtorek, 4 września 2012

palę sobie plecy, wdycham papierosy




Cierpię na brak zdjęć, chęci i czasu. A to dopiero początek. Jeszcze prawie wakacje.


Usiądę sobie i poczekam, aż wreszcie zdacie sobie sprawę, że nie jestem zabawką. Nie mam zamiaru w tym uczestniczyć. Poradźcie sobie sami.