piątek, 7 grudnia 2012

Owiń bibułą, weź do płuc.

Nie mam zdjęć, chęci, czasu i siły. Za to od groma nieobecnosci i zaległości.






Chociaż ty.









środa, 7 listopada 2012







So leave me in the cold
Wait until the snow covers me up
So I cannot move
So I'm just embedded in the frost
Then leave me in the rain
Wait until my clothes cling to my frame
Wipe away your tear stains
Thought you said you didn't feel pain










powinnam się uśmiechać, taka piękna pogoda.

poniedziałek, 15 października 2012

hey darling, everybody lies.







Mam ochotę rzucić wszystko, iść gdzieś w noc, z dala od wszystkiego, położyć się na mokrej od deszczu trawie i krzyczeć, aż woda nie zaleję mi płuc.
nienawidzę tego wszystkiego co się dzieje wokół mnie. nienawidzę tych wszystkich ludzi. i siebie.
Bo muszę sobie zadać kilka ważnych pytań.
być sobą i nie zważać na zdanie innych?
 A może starać się o reputacje bez której będę tak naprawdę nieszczęśliwa?
 
 
 
to jednak nie ma sensu.
 wszyscy i tak wiedzą najlepiej, co powinnam robić, jak się zachowywać, z kim się zadawać, a do kogo się nie odzywać.
A i tak będzie źle, i tak się pośmiejecie.
 
 
 
 
 
 
 
 
Niektórzy są żałośni, chwalą się i robią za męczenników jednocześnie.
lkdfgdoifgoidugoifdjoigfdjgf
nikomu nie ufam.

niedziela, 30 września 2012

last day/ first dat







Dawno mnie nie było. Pochłonęły mnie przeprowadzka, szkoła i choroba. Ale teraz już piję herbatę na ławce przy altance i uśmiecham się do słońca.

Obowiązki zaczęły mnie przerastać, ale nie zwracam na nie uwagi. Mam bardzo , ale to bardzo wyjebane. Tylko familia mnie wkurwia ZBYT. Ale świeci słońce i biega pies.


wtorek, 11 września 2012












Kolejne stare zdjęcia.










Boję się zacząć od początku. Czuję, że nie mam wystarczającego wsparcia. Tracę kontakt z najbliższymi, z nie mojej winy. Nie dogaduję sie z kimś z kim mogłam milczeć godzinami.

Nie rozumiemy się już. Zauważyłam, jakim jesteś egoistą, ale mimo to staram się Cię wspierać jak tylko mogę, bo wiem jak Ci ciężko. Szkoda tylko, że nie widzisz, że wszystko odbija się na mnie i że dłużej już nie mam siły wybierać między Tobą, a nim. Przestaje mi zależeć, znowu. Nigdy nie sądziłam, że to nas dotknie, a jednak. Żałuję, że w tym momencie, kiedy straciłeś już jedną ważną osobę. Ale to był twój wybór, zastanów się czy słuszny.





Zawsze będziesz najważniejszym mężczyzną mojego życia, przykro mi, że nie potrafisz tego docenić.





Proszę Cię, zastanów się, komu możesz ufać?









łezka się trochę w oku zakręci, może pójdę już spać.


sobota, 8 września 2012

Idę na spacer w burzę.






Zobaczyłam cię znów, czułam jakbyśmy nigdy się nie spotkali
Jakby słońce zaszło w twoich oczach i nigdy nie chciało wzejść
Co zrobiłeś z tym, którego kocham?
Kiedy patrzę w twoje oczy nie widzę niespodzianek
Zawsze myślałam że to smutne
Że zachowujemy się jak obcy
Po tym wszystkim co mieliśmy
Zachowujemy się jakbyśmy nigdy się nie spotkali
Zawsze myślałam że to wstyd
Że musimy grać w te gry
Czułam że naprawdę mnie znałeś
Teraz czuję że mnie przejrzałeś
Kiedy widzę cię znów
Wiem, że nie mogę mieć żadnych oczekiwań
Zachowaj krok odległości
Nie będziemy musieli czekać.



Przepraszam, że znowu wstawiam starocie. Jutro może pofocę. Może poćwiczę na pianinie, może pierdolnę się w łeb i zacznę myśleć racjonalnie.








może.

wtorek, 4 września 2012

palę sobie plecy, wdycham papierosy




Cierpię na brak zdjęć, chęci i czasu. A to dopiero początek. Jeszcze prawie wakacje.


Usiądę sobie i poczekam, aż wreszcie zdacie sobie sprawę, że nie jestem zabawką. Nie mam zamiaru w tym uczestniczyć. Poradźcie sobie sami. 

środa, 29 sierpnia 2012

Zapolujmy na antylopę








Miało być jutro, ale się pośpieszyłam.
1,5 godziny przesiedziałam w Kakadu wybierając kojec, smycz, obrożę, miskę, gryzaki, zabawki i suplementy diety. Koniec końców wyszłam z niczym.
nie mam żadnych planów na jutro ani piątek.
Sobota - spotkanie klasowe.
Niedziela - Antrakt
Poniedziałek - kac i szkoła.
Oswoiłam się, damy radę.