wtorek, 28 sierpnia 2012

Everything goes my way

dziś nie moje, z internetu ukradzione, swoje może wstawię jutro.






Oliwia czasem czuje się hipsterką, a labradory i goldeny są zbyt mainsteamowe.
Dlatego właśnie Oliwia kupiła sobie AFRYKAŃSKIEGO PSA POLUJĄCEGO NA LWY. Z Zimbabwe.


O godzinie 8 nie śpię. Młoda spała na łóżku. ( Wiem mamo, że to trudny do utrzymania pies. Tak wiem, że trzeba go twardo wychować. ) Nie, nie mogła położyć się obok mnie. Nie, musiała dokładnie wykorzystać każdy skrawek mojego ciała. Byłam jej pieprzonym materacem przez 6 godzin. No way, nie spałam.
Kawę drugą dopiłam, spać bym poszła.
Dobranoc.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz